środa, 13 lutego 2013

Mała GO w B&W

W miniony weekend miałem okazję spędzić trochę czasu z moim ulubionym zestawem a99 + 50/1,4.
Żeby nikogo nie zanudzać ponizej kilka zdjęć właśnie z tego zestawu:-)





niedziela, 3 lutego 2013

Antyk vs. nowoczesność:)

Od jakiegoś czasu miałem ogromną ochotę wykonać zdjęcia porównawcze aparatów...
Nie miało to być laboratoryjne dokonywanie testów pomiarowych a jedynie pokazanie różnic w obrazie.
Dziś miałem okazję:)
W szranki stanęły dwa aparaty SONY A700 vs.. SONY A77.
Przed przystąpieniem do testu zadałem sobie dwa pytania:
1. Czy półprzepuszczalne lustro w A77 ma wpływ na obraz (czas ekspozycji)?
2. Czy A700 mimo iż leciwe, lekko przechodzone ze starą matrycą może jeszcze konkurować ze swoim następcą?

Zdjęcia poniżej nie są dziełami sztuki (i nie miały być), aparaty są używane na co dzień.

Warunki testu.
- zdjęcia wykonane w salonie przy świetle sztucznym, zastanym (mocno mieszanym) bez ingerencji światła zza okna
- statyw
- ten sam obiekt na takim samym tle
- obiektyw SONY 16-50f2,8 przy @13
- korekta ekspozycji na 0
- pomiar światła matrycowy
- tryb preselekcja przysłony (będzie widać jak zmiana ISO wpływa na czas)
- wszystkie parametry wyzerowane (żadnego wyostrzania, odszumianie na minimum, strefa twórcza na standard itd.)
- aparat wyzwalany wężykiem z wyzwalaczem na 2sek.
- stabilizacja włączona


Pod każdym zdjęciem jest podana czułość i czas potrzebny do wykonania zdjęcia.

Na pierwszy ogień A700 (z lekko zabrudzoną matrycą;))


Jak widać nie jest źle, w moim odczuciu:)

To teraz zobaczmy jak poradzi sobie nowej generacji matryca w A77:














Noooo, jest o niebo lepiej, utrata szczegółów niewielka, ziarno nie przytłacza swoją obecnością przy wysokich wartościach tak jak ma to miejsce w A700....
Naprawdę jestem pełen podziwu:)
Jest jednak ale, pewnie wszyscy oglądający to widzą, mimo iż aparaty były ustawione tak samo (parametry) a warunki podczas wykonywania zdjęć się nie zmieniły (bo nie miały jak) to widać że A77 ma tendencję do przekomponowywania zdjęć:( tak na moje niefachowe oko o jakieś mniej więcej 1EV. Nie ma się co dziwić że zdjęcia z A77 są jaśniejsze, czasy naświetlania są dłuższe niż w jej poprzedniku. Czy jest to skutkiem półprzepuszczalnego lusterka, zupełnie innej matrycy i oprogramowania tego nie wiem. Wiem jednak że A77 jest genialnym aparatem i jak to w fotografii trzeba nie można zdawać się automatykę aparatu. Pewnie w zdecydowanej większości przypadków się sprawdzi ale... jak widać czasem coś może pójść nie tak.

Mam nadzieje że niebawem będę miał możliwość sprawdzenia SONY A99 w podobnym teście...albo chociaż uda mi się zrobić kilka zdjęć które będę mógł Wam pokazać do oceny:)


Tak nawiasem mówiąc to jak patrze na te zdjęcia to pomimo wyraźnego ziarna na zdjęciach z A700 podobają mi się bardziej:D



niedziela, 25 listopada 2012

Z głową w chmurach...

Ostatnio miałem niesamowitą okazję spędzić weekend w górach. Nie tak jak zwykle, turystycznie, tym razem nastawienie było wyłącznie fotograficzne!
Pogoda jak dzwon, słońce promieniami otulało malując niesamowite cienie, przelewające się po szczytach chmury...
Brakowało tylko większej przejrzystości powietrza ale... wszystko można wykorzystać;)

Poniżej kilka moich ulubionych kadrów.















niedziela, 11 listopada 2012

Formy

Proste formy to coś co na nowo odkrywam, uczę się ich i nie zawsze wychodzą mi proste...:P

Kolejne zdjęcie z dyskopalisk wykonane przy świetle zastanym, wczesnym wieczorem pewnej zimy.
Światło latarni wpadające przez okno i odbite od mojej koszulki (jako blenda) - A700 + stary manualny obiektyw Zeiss Jena DDR Pancolar 50/f1,8 (wersja "zebra") @1,8


Czasomanipulator

Mimo iż mam czasowskazywacz z czasomanipulatoprem to każdej niedzieli boję się położyć spać bo jak się obudzę będzie poniedziałek...

A tak na poważnie poniżej zdjęcie z dyskopalisk, zabawa światłem i dowód, że do zdjęć detalu nie jest potrzebny super wypasiony obiektyw do makro;)

Zdjęcie dedykuje tym którzy....wszystkim dedykuję:)


Miłego tygodnia:):):)

poniedziałek, 29 października 2012

Nieziemski wieczór

To był mroźny wieczór 28-10-2012 roku. Dzień wcześniej padał śnieg, jak na koniec października to trochę dziwna pogoda ale i tak się czasem zdarza...
Po bardzo miłym dniu zasiadłem na kanapie przed telewizorem, nic nie zapowiadało, że za parę minut świat się zmieni nie do poznania...
Coś błysnęło i zapadła cisza...taka przeraźliwa wręcz cisza, niczym z najgorszych horrorów.
Wyjrzałem przez okno i zdziwiło mnie że część miasta jakby zniknęła - tam była zupełna ciemność...
Pomyślałem że może padła jakaś rozdzielnia i zgasły światła, coś jednak nie dawało mi spokoju i co kilka minut wyglądałem przez okno nie mogąc wyjść ze zdumienia - miasto naprawdę znikało.
Czerń absolutna, światła nie zgasły, miasto nie umarło a jednak jakby coś je pożerało...
Po kolejnych kilku minutach nie było widać już latarni która świeci dość intensywnie kilkanaście metrów dalej, bloku który mam na wyciągnięcie ręki...a po kolejnych balkonu sąsiada....
To było coś niezwykłego.
Postanowiłem zrobić kilka zdjęć, ale jak zrobić zdjęcia czemuś czego nie widać?
Jak pokazać czerń tak żeby było wiadomo czym ta czerń jest?
Mimo wszystko poszedłem po aparat, podniosłem żaluzje i nagle się okazało że mój wzrok jest na granicy "życia i śmierci". Miasto pogrążone w otchłani nicości a nad nim błękit nieba, gwiazdy i księżyc w pełni spoglądający w dół jakby nic się nie działo...
Aparat w ręku i materia nie z tego świata - spróbujmy pomyślałem... Ustawiłem aparat i nacisnąłem spust migawki...robienie zdjęć z ręki, bez statywu na czasach sięgających 25-30sekund to był jakiś absurd...podbiłem czułość do granicznych w moim aparacie i czasy spadły do 3-6 sekund...
Zrobiłem kilka ujęć i czekałem z zapartym tchem co będzie dalej.
Nagle jakby nigdy nic "czerń" zaczęła opuszczać miasto odsłaniając "księżycowe miasteczko"...
Widok niezapomniany:)

To co udało mi się uwiecznić przekazuję Wam do podziwiania...